Łukasz Golec
Czym dla Luke’a Skywalkera był jego świetlisty miecz, tym dla Łukasza Golca jest jego czerwona trąbka. Różne rzeczy dzieją się w kosmosie, gdy bierze ją do ręki. Jelenie na rykowisku ryczą, a złośliwe i podstępne złotogłowce znad stawów w Łodygowicach pierzchają gdzie pieprz rośnie. Trąbka (i nie tylko trąbka) Łukasza uwiodła Edytę Mędrzak, która w 2000 roku została prawowitą małżonką dzieląca z nim stół i łoże. Ale nie tylko ją – parę tysięcy fanów Golec uOrkiestry na koncertach też daje uwodzić się temu czarodziejowi. Kto zna Łukasza, ten wie, że to prawdziwy Mc Gywer i Terminator w jednej osobie. Sypia tyle co Napoleon – 4 godziny dziennie. Resztę czasu poświęca na dęcie w ustnik, komponowanie, koncertowanie, a także na… ćwiczenie zapasów, urządzanie wyścigów i zawodów w przysiadach. Aktywność fizyczna godna Mistrza Olimpijskiego? Niezupełnie. Po prostu trójkę baaardzo żywotnych (po kim one to mają?) dzieci czasem trzeba jakoś spacyfikować. Przechytrzyć może je jedynie tajemniczy bohater wymyślony przez najstarszego syna Łukasza – niejaki Czteroręki, w którego Łukasz z konieczności wciela się czasem. Nie wiadomo, jak On to robi, ale znajduje jeszcze czas na pasje – z powołania jest etnografem – to co dla zwykłego śmiertelnika jest zwykłą starocią, dla Łukasza – cennym skarbem. Stare instrumenty – dudy i gajdy, maski kolędnicze, laski pasterskie, kożuchy góralskie – zabezpiecza, konserwuje i myśli o tym, żeby założyć kiedyś muzeum. Najwyraźniej ma też coś z Janosika! I tak jak on i jak Skywalker – jest po Jasnej Stronie Mocy.